Mam nadzieję, że majówkę spędzacie aktywnie, a nie tylko przy grillu! Ja na chwilę wyrwałam się z górskich szlaków i między pakowaniem plecaka na kolejny wyjazd, a kończeniem rozpisywania ostatnich przedmajówkowych jadłospisów, postanowiłam podzielić się z Wami bardzo ciekawym sportem, na którego temat przeczytałam ostatnio ebooka.
Pogoda z oknem zdecydowanie zachęca do podejmowania różnego rodzaju aktywności. Kajaki, rowery, bieganie, wycieczki górskie, spływy… opcji jest wiele! Gdyby to wszystko okazało się dla kogoś z Was niewystarczające i nudne, mam bardzo ciekawą alternatywę – SWIMRUN. Nie słyszeliście o nim nigdy? Ja do niedawna też nie, ale warto się zainteresować! Swimrun to sport, który powstał dopiero w 2016 roku. Zyskuje na świecie coraz więcej zwolenników, dynamicznie się rozwija i z dnia na dzień powstają nowe plany biegów na łonie natury. Bo właśnie do miłośników natury i szeroko pojętego outdooru jest on kierowany. Koncepcja wydaje się naprawdę ciekawa!
Swimrun to sport uprawiany w parach, łączący pływanie z bieganiem, a dokładniej bieganie trailowe z pływaniem na otwartych wodach. Ta dyscyplina wymaga naprawdę dobrej kondycji! Swimrun ze względu na konieczność dostępu do wód, często uprawiany jest w bardzo atrakcyjnej scenerii przybrzeżnej, to wielki plus. Nie, nie jest to zwykły „triathlon bez roweru”, co spróbuję udowodnić Wam poniższym postem. Mam dziś dla Was kilka ciekawostek i faktów na temat tej nowej aktywności, przeczytajcie sami!
Wpis powstał we współpracy z magazynem Addnature.pl
1. Sport wymyślony w barze!
Nie od dziś wiadomo, że najlepsze pomysły często wpadają nam do głowy w najmniej oczekiwanych sytuacjach. Tak też narodził się swimrun. Grupa przyjaciół ze Szwecji doszła do wniosku, że w ich okolicy jest wiele niezbadanych wysepek i postanowiła to zmienić. Zwykła wyprawa na każdą z nich wydała się im jednak zbyt banalna i postanowili zorganizować wyścig wpław z wyspy Utö na wyspę Sandhamn. Okazał się on tak dobrą zabawą, że przyjaciele niemal natychmiast zdecydowali się go powtórzyć za rok.
2. Pierwszy wyścig trwał 26 godzin!
Pokonanie trasy z wyspy Utö na wyspę Sandhamn zajęło wygranej drużynie aż 26 godzin! To sport dla prawdziwych twardzieli! Obecnie wyścigi organizowane są zazwyczaj tak, aby trwały nie dłużej niż jeden dzień.
Zobaczcie, jaka to długa trasa! Po drodze ogromna ilość wysepek z Archipelagu Sztokholmskiego. Widoki w trakcie takiego wyścigu muszą być niesamowite! Źródło: addnature.pl
3. Swimrun – „Z wyspy na wyspę”
Oryginalna nazwa sportu to w języku szwedzkim ÖTILLÖ, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „z wyspy na wyspę”. Oczywiści nazwa nawiązuje do faktu, że trasa wyścigów swimrunowych często uwzględnia właśnie przepływanie dystansów między różnymi wyspami. Zarówno tymi w chłodnej Skandynawii czy Anglii, jak i gorącej Chorwacji. Do wyboru, do koloru!
4. Bojka pod pachę, pianka na siebie i gotowi do… biegu?
Jednak cechą charakterystyczną tego sportu jest to, że wyposażenie do obu dyscyplin sportowych jest noszone przez zawodników w trakcie całego wyścigu! Ważne jest przez to rozsądne dobranie sprzętu. Można korzystać z bojek lub wiosełek, trzeba jednak pamiętać, że musisz mieć je wtedy przy sobie przez cały okres biegu. Praktycznie, większość zawodników pozostaje przez lądową część wyścigu w piance lub butach biegowych. Często decydują się oni na wykorzystanie wiosełek, bojek lub nawet płetw.
Źródło: kit.se
5. To dopiero wyzwanie!
Z pewnością Swimrun to nie sport dla każdego. To coś dla osób, które szukają mocnych wrażeń i są gotowi wystawić swoje umiejętności i psychikę na prawdziwą próbę. Pływanie na wodach otwartych połączone z biegiem trailowym to coś zupełnie innego niż (nawet długie) dystanse pokonane na basenie. Kojarzycie pierwszy odcinek Wyspy Przetrwania? Mieliśmy za zadanie po wyskoczeniu ze statku dopłynąć jak najszybciej do brzegu wyspy. Kiedy usłyszałam, jakie jest zadanie, pomyślałam „Ekstra! To coś dla mnie! Przecież uwielbiam pływać!” ale w rzeczywistości: ocean, fale, prądy, ubrania, plecak, buty, silne fale… — to wszystko bardzo utrudnia wykonanie zadania! Nie było wcale tak prosto, szczególnie jeśli chodzi o orientację w terenie i trzymanie właściwego kursu przy dużym zafalowaniu. Jeśli jesteś więc dobrym pływakiem, ale tysiące kilometrów pokonywanych na basenie nie są już dla Ciebie wyzwaniem, może czas spróbować pływania na wodach otwartych? Albo połączyć to z bieganiem i wystartować w imprezie Swimrun?
6. Przepiękna sceneria!
Jak łatwo się domyślić, nie chodzi tylko o bieganie i pływanie… Bardzo ważną częścią wszystkich wyścigów Swimrun jest natura i otaczające tereny. Każdy wyścig jest indywidualnie konstruowany i projektowany tak, aby wykorzystać naturalne zasoby danego miejsca! Wyścigi Swimrun już dawno wyszły poza skandynawskie kraje, więc możesz dobierać teren idealny dla Ciebie. Masz ochotę na zawody w górskich, szwajcarskich jeziorach? Może przemawiają do Ciebie urokliwe szwedzkie wysepki? Moim faworytem jest jednak wyścig organizowany w okolicach mojej ukochanej wyspy Hvar! Popatrzcie na to zdjęcie, które zrobiłam tam tego lata i wyobraźcie sobie eksploracje tych cudownych, dzikich wysepek, połączoną ze świetną imprezą sportową i hektolitrami potu wylanymi na trasie biegowo-pływackiej. Bajka! W tym roku wyścig na Hvarze już za nami, bo miał miejsce na początku kwietnia, ale może za rok potrenuję trochę bieganie i sama się na niego skuszę, kto wie… 😉
Powiedziałabym, że na ten sport składają się 3 rzeczy: pływanie, bieganie, eksploracja natury. Pływać uwielbiam, z dziką naturą żyję za pan brat, tylko z bieganiem trochę mi nie po drodze… Ale czas najwyższy na nowe wyzwania, Swimrun wydaje się naprawdę ciekawą opcją!
Zainteresowałam Cię choć trochę tym sportem? Koniecznie pobierz i przeczytaj darmowy e-book, przewodnik po Swimrum od Addnature.pl Znajdziesz tam więcej na temat historii sportu, właściwego przygotowania do jego uprawiania, a także informacje o sprzęcie i największych Swimrunowych zawodach.