Są takie produkty, wokół których utarło się, że są neutralne, zdrowe lub nawet zdrowsze niż ich odpowiedniki i się je po prostu jada. Bez głębszej refleksji, przemyślenia. Niestety wiele z nich pod względem składu i wpływu na organizm nie różni się wcale od tych, których świadomie unikamy bo są niezdrowe. Zerknijcie na tę listę pozornie zdrowych produktów i sprawdźcie czy też macie błędne przeświadczenie o dobroczynnym wpływie na zdrowie niektórych z nich.
Tylko uwaga na początek: żaden z wymienionych produktów nie jest jednoznacznie zły lub dobry. W naukach o zdrowiu i żywieniu ciężko jest o jakiekolwiek generalizacje, bo coś co szkodzi jednej osobie może być świetnym pokarmem dla drugiej. TO ZALEŻY. Od stanu zdrowia, aktywności fizycznej, obecnej diety. Oceniając jednak poniższe produkty wzięłam pod uwagę przeciętnego Kowalskiego i Kowalską. Takich, którzy są obecnie zdrowi. Odżywianie powinno stanowić u nich jednak profilaktykę najczęściej występujących chorób i dbać o to, by nie wystąpiły najpowszechniejsze wśród naszych rodaków niedobory. O niedoborach wynikających ze stosowania typowej dla Polaków diety pisałam już tutaj, zerknijcie koniecznie jeśli ominął Was ten wpis.
Pozornie zdrowe produkty, które nie są wcale takie zdrowe
Musli „tropikalne”
Na początek produkt z tytułowej fotografii. Składnik wielu musli i mieszanek bakaliowych to kandyzowane, suszone owoce. Taki kandyzowany ananas lub papaja niewiele mają wspólnego z prawdziwym owocem. Są to pokrojone, zasypane cukrem i wysuszone kawałki. Uogólniając, to lepiej ich nie zjeść niż zjeść. Oczywiście, jeśli traktujecie takie kandyzowane owoce jako słodycz, bardzo je lubicie i zaspakajają Wasze „słodkie” potrzeby, to śmiało – wszystko jest dla ludzi, dawka czyni truciznę. Gorzej jest jeśli te musli z kandyzowanymi owocami stanowi u Was np. jedyny „zdrowy” posiłek w ciągu dnia. Zamiast musli o smaku „tropikalnym” wybierz takie z orzechami, albo dodaj owoców we własnym zakresie.
Chleb bezglutenowy
Bezglutenowy wcale nie równa się zdrowy! Wiecie o tym, prawda? Gluten zasługuje na dłuższy artykuł i dokładne wyjaśnienie kto, gdzie, jak i kiedy powinien go unikać, ale zapewniam Was, że jeśli jesteście zdrowi, nie wyrządzi on Wam szkody. Gotowe, pakowane chleby bezglutenowe nie mają, jak sama nazwa wskazuje, glutenu. Często za to mają całą tablicę Mendelejewa w składzie. Do tego zazwyczaj to pieczywo oczyszczone, białe, z małą zawartością błonnika i dużą ilością prostych cukrów. Jeśli macie do wyboru zwykły biały chleb pszenny o prostym składzie i chleb bezglutenowy w opakowaniu (taki typowy z marketu), to wybierzcie biały. Nie oznacza to oczywiście, że każdy chleb bezglutenowy jest niezdrowy, w żadnym wypadku! Może zdarzyć się taki świetny, o czystym składzie, dostarczający wielu składników odżywczych. Albo taki upieczony w domu, gryczany, jaglany… Ogólny wniosek: nie kierujmy się glutenowością lub bezglutenowością wyrobów. Za to zawsze warto czytać skład. Tutaj przeczytasz jak robić to prawidłowo.
Ryż biały
Biały ryż to żaden superfood. Co prawda u sportowców, osób o dużym zapotrzebowaniu kalorycznym, sprawdzi się dobrze. Jako typowi Kowalski i Kowalska, sięgajcie raczej po pełnoziarnisty, brązowy, dziki, lub nawet basmati. Zawiera więcej błonnika, wolniej się wchłania, ma więcej mikroelementów. Może to żadne odkrycie, ale często spotyka się osoby, które samodzielnie próbując o siebie zadbać rezygnują z pieczywa, ale w zamian włączają duże ilości białego ryżu do jadłospisu. Nie tędy droga.
Wody witaminowe
Vitamin water i inne wynalazki. Reklamują się jako „ulepszona woda” enhanced water. W składzie faktycznie woda, witaminy, elektrolity, ale oprócz tego zazwyczaj bardzo dużo cukru i barwniki. Witaminy czerpmy z owoców i warzyw, wodę pijmy jako zwyczajną wodę w swojej ulubionej formie (może być gazowana). Taka sklepowa woda witaminowa to po prostu słodzony napój. Nie robisz swojemu organizmowi raczej nic dobrego spożywając go. Chwytliwa nazwa sugeruje coś innego. Jakieś lepsze nawodnienie, wzmocnienie organizmu, a to po prostu bzdura. Jeśli faktycznie chcesz witaminowej wody, to do wody dodaj owoców.
Wafle ryżowe
Trochę się tego ryżu uczepiłam, ale co ja poradzę na to, że dieta „z siłowni” wykreowała go na bardzo zdrowy produkt? Kojarzycie te pięknie wygiętej sylwetki szczupłych kobiet umieszczane na „fit” produktach? Takie znajdziecie też na waflach ryżowych. Co prawda nie ma w nich czegoś dramatycznie niezdrowego, ale to dość mocno przetworzony produkt, o wysokim indeksie glikemicznym, nie dostarczający wcale tak wielu witamin i minerałów. O ile sprawdzą się one jako przekąska w trakcie zabieganego dnia, kiedy nie ma za dużego wyboru zdrowych produktów lub warunków do ich przygotowania, to na pewno nie powinny one stanowić zamiennika pieczywa, bo po prostu nie są od niego zdrowsze. Sama czasami po nie sięgam i zdarza mi się umieścić je w jadłospisach pacjentów, ale to żaden cudowny produkt, miejcie tego świadomość.
Na 100% będzie następna część tego zestawienia, bo takich zdrowych-niezdrowych produktów zebrało mi się naprawdę sporo! Macie na myśli jeszcze jakieś produkty, które koniecznie muszę umieścić w kolejnym zestawieniu? Dajcie znać w komentarzach!