transfer mikrobów pochwowych

Vaginal seeding. Mikroflora w pierwszych godzinach życia dziecka ?

Na końcu mojego niedawnego artykułu, rozpoczynającego serię wpisów o florze bakteryjnej, dorzuciłam kilka pytań, na które poznacie odpowiedź śledząc tę serię. Jednym z tych, które wzbudziło najwięcej emocji było:

Po co trzymać przed porodem tampon w drogach rodnych??

Nie dziwię się temu wcale, bo odpowiedź na to pytanie jest naprawdę bardzo ciekawa! Poznacie ją dziś, ale też przeczytacie więcej ciekawostek o florze bakteryjnej dzieci.

Naturalny probiotyk – kolonizacja noworodka mikrobami

Narodziny noworodka, to jest w ogóle magiczny moment. Mały człowiek zostaje na zawsze oddzielony od ciepłego i bezpiecznego organizmu mamy. Od teraz musi oddychać, trawić, funkcjonować samodzielnie. Te pierwsze kilka chwil po narodzeniu z pewnością jest niezwykłe zarówno dla rodziców małego człowieka, jak i dla niego (chociaż nigdy nie będzie tego pamiętał). Ale jest też sporo innych istnień, które mają w tym momencie ogromnie dużą rolę do spełnienia. To mikroorganizmy – bakterie, wirusy i grzyby.

Ciało płodu jest w trakcie przebywania w organizmie matki jałowe (chociaż najnowsze badania zidentyfikowały szczepy bakteryjne w wodach płodowych, więc może niedługo to odwołam!). Błony płodowe dobrze spełniają swoją funkcję, izolując płód od zewnętrznych czynników, więc do momentu narodzin, noworodek nie ma kontaktu z żadnymi bakteriami. Do czasu rozpoczęcia porodu. Rodzące się w naturalny sposób dziecko, kontaktuje się bezpośrednio z florą bakteryjną dróg rodnych matki i to właśnie moment pierwszej kolonizacji małego człowieka drobnoustrojami. Jak się okazuje, bardzo ważny moment! Mikroby natychmiast pokrywają skórę, śluzówki układu pokarmowego i przewodu moczowo-płciowego noworodka [1]. To całkiem normalne i wręcz pożądane! Ciało dziecka jest przed porodem „czystą kartą”, niezasiedlone, gotowe na przyjęcie różnorakich bakterii. No właśnie, wiele bakterii czai się na zapanowanie nad tą niszą. Dobrze byłoby, aby ten „wyścig” wygrały bakterie do tego naturalnie przeznaczone – bytujące w pochwie matki.

Jeśli poród jest naturalny i przebiega prawidłowo, noworodek ma styczność z florą zasiedlającą drogi rodne matki. Nawiasem mówiąc, flora fizjologiczna dróg rodnych ulega lekkiej modyfikacji przed porodem – prawdopodobnie właśnie dostosowując swój skład do przyjęcia dziecka [9].

Cesarskie Cięcie a kolonizacja noworodka mikrobami

A co jeśli dziecko nie wyjdzie na świat przez drogi rodne mamy, tylko zostanie wyciągnięte na drodze cesarskiego cięcia? Nie wnikając zupełnie w powody tej sytuacji, czy to wybór matki, czy wskazania lekarskie. Dojdzie do kolonizacji mikrobami, które właśnie znajdowały się w pobliżu. Czyli szpitalnymi bakteriami. Te znacznie różnią się od bakterii zamieszkujących drogi rodne kobiet. Nie będzie to korzystny obrót spraw. Duża szansa na to, że jakaś niechciana bakteria zadomowi się w dziecku, zanim będzie ono miało kontakt z tymi dobrymi, fizjologicznymi. [2]

Wykazano, że u dzieci rodzonych metodą cesarskiego cięcia zasiedlenie bakteriami rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium następuje średnio 180 dni później, niż u dzieci urodzonych metodami naturalnymi. Obserwuje się także niższą ich liczbę i różnorodność. [3] Dzieci urodzone naturalnie są siedliskiem mikrobów przypominających florę pochwową matki, zaś u noworodków urodzonych metodą CC, kompozycja mikroflory w większości złożona jest z mikrobów skórnych. [4] Mikroorganizmy kolonizujące ciało noworodka mają decydującą rolę w mobilizacji układu immunologicznego do prawidłowego działania i właściwych reakcji na patogeny. Bardzo możliwe, że gdy ich skład jest zaburzony, dziecko może w przyszłości mieć problemy z alergiami, chorobami autoimmunologicznymi, astmą i innymi nieadekwatnymi do sytuacji reakcjami układu odpornościowego. Niektórzy naukowcy mówią też o dużej roli odpowiednich bakterii w jelicie noworodka, które mogą pomagać w trawieniu mleka matki i zmniejszać ryzyko alergii pokarmowych. [5]

OK. Wiemy już, że prawidłowa kolonizacja dziecka jest ważna. Co zatem zrobić z tą wiedzą? Przecież Cesarskie Cięcie to procedura wykonywana przy konkretnych wskazaniach medycznych. Nie zawsze można jej uniknąć. Jest jedno świetne, przebadane, proste rozwiązanie! Szkoda, że tak rzadko stosowane.

Vaginal seeding, czyli  „Po co trzymać tampon w drogach rodnych przed porodem?”

Z pomocą dzieciom urodzonym cesarskim cięciem przychodzi procedura zwana dumnie: transfuzją fizjologicznych wydzielin pochwy na skórę noworodka w celu odtworzenia warunków, z jakimi dziecko spotkałoby się podczas porodu. Po angielsku nazywa się to vaginal seeding . W praktyce jest to procedura polegająca na trzymaniu przez 60 minut gazy lub tamponu w drogach rodnych kobiety. Od razu po wyciągnięciu dziecka z macicy po CC i przecięciu pępowiny, przeciera się główkę i twarz niemowlęcia, a następnie resztę ciała, tamponem zawierającym florę bakteryjną matki z dróg rodnych. Ważne, aby zrobić to w przeciągu 1-3 minut od pierwszego kontaktu dziecka ze światem. Ta procedura jest bardzo prosta, a według przeprowadzonych badan, działa.

Czy to naprawdę działa?

W bardzo prestiżowym i wiarygodnym czasopiśmie naukowym Nature, opublikowano wyniki badań doktor Dominguez-Bello [6], która przebadała mikroflorę jelitową dzieci rodzonych różnymi sposobami. Wykazano, że dzieci urodzone drogą naturalną i te dzieci, które zostały przetarte nasączonym tamponem, wykazywały zwiększoną różnorodność korzystnych bakterii w jelicie, na skórze i jamie ustnej. Taki stan utrzymywał się aż do 30 dni po porodzie! Nie wiadomo jeszcze, jakie są długoterminowe skutki tej procedury, bo to stosunkowo świeże badanie (z 2016 roku). Udowodniono jednak, że taka procedura jest skuteczna jeśli chodzi o transfer mikrobów i kolonizację prawidłową florą.

Kto to wymyślił, co dalej? Czy wszystkie przyszłe mamy będą tak robić?

Doktor Rob Knight, naukowiec zaznajomiony z tematem i przekonany o wadze, jaką ma naturalny poród i transfer bakterii, jako pierwszy prawdopodobnie przeprowadził taką procedurę. Było to w 2012 roku, kiedy jego żona przez występujące komplikacje przy porodzie musiała mieć przeprowadzone cesarskie cięcie. Odczekał on po operacji, aż pielęgniarki wyjdą z pokoju w którym znajdowała się żona i przetarł swojej nowo urodzonej córce twarz chusteczką pokrytą wydzieliną z dróg rodnych. Od tego momentu zagłębił się jeszcze mocniej w badania nad tą procedurą i zapragnął sprawdzenia jej działania na większej próbie badawczej. Razem ze wspomnianą już wcześniej Panią Dominguez- Bello badają oni wpływ kolonizacji mikrobami w pierwszych chwilach życia, na późniejszy rozwój dzieci. Badają nadal, bo to, co wiemy w tym momencie, to tylko czubek góry lodowej! 3 miesiące temu ukazał się artykuł, w którym przebadano noworodki pod względem występowania rodzajów grzybów na różnych częściach ciała i ich potencjalnego znaczenia w zachowaniu zdrowia noworodków. [8] Z tygodnia na tydzień ukazują się nowe publikacje, które co prawda radykalnie nie zmieniają naszej wiedzy na ten temat, ale przybliżają nas – ludzi– do lepszego zrozumienia tematu i możliwości wykorzystania modulacji mikroflorą w celach prewencyjnych, a nawet leczniczych.

A co z ryzykiem?

Warto dodać, że kobiety z których udziałem zostały przeprowadzone powyższe badania, zostały wcześniej przebadane, aby wykluczyć infekcje wirusowe i choroby układu rozrodczego. Przeprowadzanie tej procedury u osób, które nie były przebadane może być bardziej ryzykowne. Oficjalne zalecenia Duńskich i Australijskich pediatrów i położników, zniechęca do stosowania tej procedury u wcześniaków, ze względu na zwiększone ryzyko zarażenia sepsą. Jeśli chodzi o dzieci rodzone w terminie, procedura ta jest równie bezpieczna co poród naturalny = ryzyko zakażeń bakteriami pochwowymi jest, jednak kluczowy jest tutaj stan zdrowia i skład mikroflory matki. Te same towarzystwa naukowe w pierwszej kolejności zachęcają do skupienia się na metodach dbania o mikroflorę, które mają silniej udowodnioną skuteczność, takich jak częsty, bezpośredni kontakt noworodka ze skórą matki oraz karmienie piersią. Potrzebne jest dokładniejsze zbadanie tej procedury, aby móc polecać ją rutynowo każdej pacjentce. Dowody na jej skuteczność są jednak obiecujące i warto zainteresować się tematem. [10]

Słyszeliście kiedykolwiek wcześniej o tej procedurze?

Źródła

  1. Riedel, C. U., Schwiertz, A. i Egert, M. i wsp. The Stomach and Small and Large Intestinal Microbiomes. [aut. książki] J. R. Marchesi. The Human Microbiota and Microbiome. Cardiff : Advances in Molecular and Cellular Microbiology, 2014,
  2. Bezirtzoglou, E. The Intestinal Microflora During the First Weeks of Life. Anaerobe. 1997,
  3. Mueller, N.T. i Bakacs, E. The infant microbiome development:mom matters. Trends Mol Med. 2015, Tom 21,
  4. Grönlund, M.M., Lehtonen, O.P. i Eerola, E. i wsp. Fecal microflora in healthy infants born by different methods of delivery: permanent changes in intestinal flora after cesarean delivery. J Pediatr Gastroenterol Nut. 1999
  5. Dominguez-Bello, M.G. i Costello, E.K. Delivery mode shapes the acquisition and structure of the initial microbiota across multiple body habitats in newborns. Proc Natl Acad Sci U S A. 2010
  6. Dominguez-Bello, M.G. i De Jesus-Laboy, K.M. Partial restoration of the microbiota of cesarean-born infants via vaginal microbial transfer. Nat Med. 2016, 22
  7. Ward TL, Dominguez-Bello MG;  Development of the Human Mycobiome over the First Month of Life and across Body Sites.; doi: 10.1128/mSystems.00140-17
  8. Blaser MJ, Dominguez-Bello MG.; The Human Microbiome before Birth.; Cell Host Microbe. 2016
  9. https: //www.bbc.com/news/health-34064012
  10. Behind The Headlines – Health News from NHS Choices; C-section mums warned about dangers of 'vaginal seeding’; 23 Aug 2017

Może zainteresują Cię też